wtorek, 14 lutego 2012

na wstecznym.

z zaciągniętym ręcznym.
tak,właśnie tak wygląda moje życie.
poruszam.
poruszam innych?
wątpię.
to raczej ludzie poruszają mnie.
ludzkie historie,dramaty.
wzruszam się.
tak normalnie.
patrzę na powolny zanik uczuć dwojga ludzi,którzy są razem od 37 lat.
kawał czasu,prawda?
za chwilę życie da niezłego kopniaka.
brutalnego.
trzeba będzie zejść na ziemie,żyć.
nie egzystować.
marzenia i medytacje to moje antidotum na "ten" syf.
być może pogrążają.
boję się,on też się boi.
ale lepiej bać się razem.
lepiej milczeć.
milczenie to najpiękniejsze co mogło przytrafić się człowiekowi.
to broń,która potęguje siłę.
milczeniem wygrasz prawie ze wszystkim.

płacz duszy.
tak, dusza-tylko ona stanowi o wartości człowieka.
reszta dla mnie może nie istnieć.
serce ?
tani,przereklamowany symbol syfu.

duszy nie zobaczysz,nie dotkniesz.
możesz ją jedynie poczuć milcząc.
trzymając za rękę,patrząc w oczy.
wsłuchując się w siebie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz