środa, 11 kwietnia 2012

asperges me.

nie napiszę, dopóki nie usłyszę jakiejkolwiek muzyki w uszach.

wystarczająco się dzisiaj nasłuchała.
powiedziała o brutalnej prawdzie.
czy zraniła ?

teraz już nawet pojęcie "zranienia " kogoś zaczyna być takim zwyczajnym.
nie przeprosi.
nie wytłumaczy.
czas tez już nie pomoże.
zatarły się wszelkie granice wzajemnego szacunku. 

za bardzo chciała być.
sobą.







'asperges me hyssopo, et mundabor; lavabis me, et super nivem dealbabor'

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

trujące kwiaty.

myslovitz.
myslo.
Myszor
Powaga
Kuderski
Kuderski
Rojek

już wiem dlaczego oni.
moje stosunki z niektórymi są tak samo skomplikowane, jak relacje pomiędzy chłopakami.
chociaż nie.
właśnie przeczytałam komentarz Przemka Myszora a propos "tego" felietonu.

beznadziejnie pusto zrobiło się na klawiaturze.
lubię wyolbrzymiać,nad interpretować.
przynajmniej wtedy nie popadam w stany niepożądane.
te płyty i książka gdzieś tam leżą.
pytanie gdzie ?

a może to ja ich nie rozumiem ?

spłaszczeni do punktu położenia moich uczuć.
sprawcy wszystkiego.
momentami przestrzelone współczucie dla samej siebie.
za mało wiem.
nic od nich nie chce.
może tylko tego,by byli normalni.
zwyczajni.



 nie będzie myslovitz.

idźcie zapalić.